Dzisiaj jest: 13 Stycznia 2025 roku    |    Imieniny: Weronika, Bogumiła, Izydor
poniedziałek, 28 września 2009 10:36

Reakcja Burmistrza Gminy na artykuły prasowe

Ponownie zmuszony jestem reagować odnośnie sprawy, o której wypowiadałem się już kilkakrotnie. Odpowiadałem za każdym razem na pytania Redaktora Ozimka licząc, że nie tylko zrozumie sens moich działań, ale przekaże go także czytelnikom „Gazety Goleniowskiej”. Stało się niestety już normalną praktyką, że „GG” albo wcale nie zamieszcza moich reakcji, albo daje w to miejsce własny komentarz poparty wyrwanymi z kontekstu cytatami moich wypowiedzi. Ponadto tylko niektóre wątki są eksponowane, inne się wybiórczo pomija.

Gdyby zamieszczono moją odpowiedź, o co przecież wyraźnie zwróciłem się do Redaktora Ozimka na piśmie, czytelnik miałby szansę sam ocenić argumenty i przeanalizować fakty. Opublikowanie jej po dłuższym czasie nie tylko stwarza wrażenie bierności z mojej strony, ale także uniemożliwia to czytelnikowi zrozumienie meritum sprawy. Skoro się to powtarza, mam podstawy przypuszczać, że jest to celowe działanie, a wysyłanie moich odpowiedzi do „GG” traci sens. Odpowiem na kolejne zadane pytania tylko poprzez portal internetowy gminy, unikając w ten sposób zniekształceń lub cenzury moich wypowiedzi.

Od takich przeinaczeń i zniekształceń sensu aż roi się w dwóch publikacjach sygnowanych przez Redaktora Ozimka w nr 72 „Gazety Goleniowskiej” z 18 września 2009 r. Pierwsza to „Komentarz aktualny” pt. „Sprawa robi się bardzo poważna”, a druga ma tytuł „To tajemnica handlowa”. Postaram się je wskazać i wyjaśnić.

W „Komentarzu aktualnym” stwierdza redaktor, że nie mam nic konkretnego na usprawiedliwienie swojego postępowania w sprawie ProLogis, mając na myśli „pisma wnioskujące ze strony ProLogis, protokoły uzgodnień, notatki służbowe, świadków, etc”. Pisze tak, by stworzyć wrażenie jednoosobowego, tajemnego prowadzenia przeze mnie tej sprawy. Nic bardziej błędnego ! Nigdy dotąd Redaktor nie pytał o takie dokumenty, stąd nie było potrzeby o nich wspominać. Podobnej kwestii dotyczy jedno z trzech pytać zawartych na końcu wspomnianego artykułu „To tajemnica handlowa”. Brzmi ono: „Dlaczego przez co najmniej kilka miesięcy burmistrz prowadził z firmą ProLogis utajnione nawet przed radnymi negocjacje, a samą umowę prolongującą zawarł w tajemnicy ?”

Wniosek firmy ProLogis Poland LXXII Sp. z o.o. o odroczenie terminu realizacji inwestycji o 2 lata, tj. do 16.08.2011, wpłynął na piśmie dnia 02.02.2009. Jego motywacją była niekorzystna sytuacja na rynku nieruchomości, brak możliwości przewidzenia w momencie kupna działki (16.08.2007) zmniejszenia zainteresowania lokalizacją ze strony potencjalnych najemców. Jednocześnie firma zapewniła o chęci dalszego inwestowania na terenie GPP.

To nie był wniosek firmy, która wczoraj kupiła grunt i od razu ma zamiar nic nie budować. Zwrócił się w tej sprawie nasz partner, który wcześniej już udowodnił uczciwe zamiary w najlepszy możliwy sposób – poprzez zrealizowanie na pierwszej zakupionej działce ogromnej inwestycji. Warunek „300 %” został zawarty w umowie dla unikania spekulacji gruntem, a nie dla „dobijania” inwestora, który bez swojej winy dotknięty został skutkami ogólnoświatowego pogorszenia koniunktury. Jak mielibyśmy współpracować w przyszłości, gdyby bieżące trudności przysłoniły długofalowy efekt tworzenia kolejnych miejsc pracy ? Nie mam żadnych podstaw do traktowania ProLogis jak nieuczciwego dłużnika. Stąd po rozważeniu wniosku w gronie osób na co dzień odpowiedzialnych z prowadzenie spraw z zakresu gospodarki nieruchomościami gminnymi, postanowiłem stworzyć firmie szansę na zrealizowanie zamierzonego zadania. Udzieliłem pisemnie odpowiedzi na wniosek firmy dnia 10.02.2009. Nie uznaliśmy jednak za celowe przedłużania okresu realizacji inwestycji aż o 2 lata, bo tak długo prawdopodobnie zastój inwestycyjny nie będzie trwał. Stąd kompromisowo zaproponowany przeze mnie krótszy termin 31.12.2010 r. Odpowiedź nie uwzględniała w pełni wniosku firmy ProLogis, zaprosiłem więc jej przedstawicieli na spotkanie w celu zawarcia porozumienia w tej sprawie.

Spotkanie to odbyło się 27.02.2009. Przedstawiłem na nim reprezentantom firmy nasze stanowisko wspólnie wypracowane w gronie pracowników odpowiedzialnych za prowadzenie spraw obrotu nieruchomościami gminnymi w normalnym trybie. Ich podpisy figurują na pisemnie zawartym porozumieniu podsumowującym wspólne ustalenia. Porozumieniem tym ProLogis przyjął zaproponowany przez nas termin 31.12.2010 jako moment obowiązywania kary „300 %”.

W efekcie dnia 09.03.2009 stając przed notariuszem przedstawiciele obu stron (Gminy i ProLogis) dokonali zmiany umowy zawartej pierwotnie 16.08.2007. Zmiana ta dotyczyła właśnie wprowadzenia daty 31.12.2010 jako terminu skuteczności „warunku 300 %”.

Jak wobec tych faktów można mówić o braku wniosku, dokumentacji z jego rozpatrywania, jednoosobowości prowadzenia sprawy przeze mnie, „potencjale korupcyjnym”, kilkumiesięcznych negocjacjach, ukrywaniu faktów przed radnymi ? Z przedstawionych zdarzeń wynika, że była to normalna procedura rozpatrywania indywidualnego wniosku podmiotu zwracającego się do mnie ze swoim problemem, leżąca wyłącznie w moich kompetencjach, prowadzona zgodnie z trybem ustawy o gospodarce nieruchomościami. Przenoszenie decyzji w tej sprawie na Radę Miejską spowodowałoby upublicznienie informacji, które stanowią tajemnicę handlową firmy ProLogis. Poza tym byłoby zapewne poczytane za kunktatorstwo z mojej strony i próbę pozbycia się ciężaru odpowiedzialności podejmowania decyzji będącej w mojej kompetencji.

Kolejne mijające się z prawdą i wymagające dementi stwierdzenie Redaktora Ozimka z „Komentarza aktualnego” to opinia, że wyszła na światło dzienne kłopotliwa jakoby dla mnie sprawa – warunek „300 %” jest nie do obrony w sądzie, wobec czego nie ma sensu go zawierać w umowach. Tak kategorycznie twierdzi redaktor, podpierając się autorytetem „każdego znającego realia prawne”. Jeszcze dobitniej brzmi to w „Tajemnicy handlowej” i publikacji „Komentarza aktualnego” na portalu „GG” pod mylnie takim samym tytułem, ale o nieco innej treści. Twierdzi się tam, że jakoby ja sam pisemnie przyznałem, iż w praktyce niemożliwe jest wyegzekwowanie warunku. Ja tak nigdy i nigdzie nie stwierdziłem ! Czym innym jest trudność dochodzenia swoich praw przed sądem, a czym innym niemożność wyegzekwowania kary „300 %”. Uważam, że jest zupełnie inaczej, o czym już pisałem i z czego się nie wycofuję. Zapis umowny o konieczności realizacji inwestycji w określonym czasie pod groźbą zastosowania sankcji 300 % dopłaty ceny kupionego gruntu jest skuteczny wobec chętnych spekulowania ziemią. Oni po prostu rezygnują w momencie dowiedzenia się o takiej sankcji. Natomiast warunek ten nie zabezpieczy gminy przed koniecznością podejmowania indywidualnych decyzji odnośnie podmiotów uczciwych, które dążąc do realizacji zaplanowanych inwestycji napotykają na istotne trudności. Takim powinno się pomagać, bo ich cel jest wspólny z interesem naszych mieszkańców.

W „Komentarzu aktualnym” pada też stwierdzenie, że moje „przymykanie oka” na przekroczenie zawartego w akcie notarialnym terminy realizacji inwestycji nie ogranicza się tylko do ProLogis. Także tego nigdy i nigdzie nie twierdziłem. Redaktor Ozimek sam na poparcie tych słów nie podaje żadnego przykładu. Natomiast każda podobna sytuacja, w której mogłaby się znaleźć inna firma, na pewno wymagałaby z mojej strony indywidualnego rozstrzygnięcia, biorąc pod uwagę całą specyfikę sytuacji danego podmiotu. Musiałbym wziąć pod uwagę fakty, które z całą pewnością ni nadawałyby się do publicznego roztrząsania. Nie ma tu miejsca na inną procedurę, która zdjęłaby ze mnie ciężar podjęcia finalnej decyzji.

W artykule „Tajemnica handlowa” Redaktor Ozimek przedstawia swoją interpretację moich słów o pojawieniu się pierwszych efektów jego zarzuconego przeze mnie szkodnictwa gospodarczego. Napisałem, że „(...) Sugestie braku uczciwości i istnienia „potencjału korupcyjnego” nie tylko dotykają mnie osobiście, ale stwarzają możliwość nieuczciwej gry po stronie naszych kontrahentów. Z takimi próbami miałem już ostatnio do czynienia.” Redaktor zadaje pytanie: „Czyżby burmistrz miał na myśli próby korupcyjne ?” Jest to moim zdaniem zupełnie mylna sugestia nie wynikająca z moich słów. Powiedziałem o „nieuczciwej grze”, a nie o „próbach korupcji”. Ta „nieuczciwa gra” to według mnie możliwość skorzystania z precedensu ProLogis przez podmioty, które zaniechałyby podejmowania kroków w celu realizacji wykonania swoich inwestycji na rzecz przystąpienia do ich odwlekania. Będąc w trudnej sytuacji mogłyby wykorzystać „rozreklamowany” przez Redaktora Ozimka casus ProLogis dla wywierania na mnie nacisku na podjęcie decyzji o przesunięciu terminu realizacji inwestycji. Odium „potencjału korupcyjnego” prezentowane w jego publikacjach na pewno utrudniłoby sytuację, przy czym bez znaczenia byłaby bezpodstawność redaktorskich zarzutów. Na pewno byłoby prościej dla firmy przeżywającej trudności odczekać jakiś czas, niż mając nad głową miecz „300 %” twardo dążyć do wywiązania się z umowy. To miałem na myśli pisząc o „nieuczciwej grze”.

Kolejne dwie publikacje Redaktora Ozimka zostały zawarte w Nr 74 „Gazety Goleniowskiej” z 25 września 2009: komentarz aktualny „GPP do przeglądu” oraz artykuł „Nie tylko gmina sprzedaje”. Ponieważ powtarzają niektóre tezy, do których już wyżej się odniosłem, w tym miejscu poruszę tylko „nowe wątki”.

Że nie tylko Gmina sprzedaje grunty w GPP to prawda tak oczywista, jak konstytucyjne prawo właściciela do rozporządzania swoją własnością. Nie trzeba wielkiego wysiłku, aby uzyskać wiedzę na temat struktury własności gruntów w Goleniowskim Parku Przemysłowym. Mapa poglądowa od lat jest umieszczona na portalu Gminy Goleniów, w filmie promocyjnym, w kolejnych folderach promujących Park. Również każdy inwestor odwiedzający Urząd Gminy i Miasta od lat otrzymuje w materiałach informacyjnych taką mapę. Ma więc prawo wyboru z kim i na jakich warunkach chce przeprowadzić transakcję.   Jest to normalne prawo rynku. Natomiast jeżeli inwestor kupi taki prywatny grunt, to przecież w efekcie końcowym i tak powstanie nowy zakład produkcyjny, nowe miejsca pracy. W ostatnim numerze „GG” również Redakcja reklamuje taką prywatną ofertę.

Gmina nie jest właścicielem-monopolistą w Parku. Oferty wykupu władze gminy złożyły wszystkim właścicielom prywatnych gruntów. Nie wszyscy zgodzili się na nie. Ale nikogo nie można zmusić do sprzedaży jego prawa własności, jeżeli nie ma takiej woli. Z drugiej strony nabywanie terenów za każdą cenę, nawet znacznie powyżej ich wartości, mija się z celem. Gmina kupiła tyle, ile było możliwe i na ile było nas stać. Wystarczy prześledzić, jak zmieniały się mapki GPP w ostatnich latach, aby mieć wiedzę o wykupionych przez Gminę terenach.  

Dlaczego więc kontrahenci tak rzadko zawierają umowy z prywatnymi właścicielami ? Jeżeli ktoś sam budował swój wymarzony dom wie, że wymaga to sporo czasu i zachodu. W GPP mamy do czynienia z wielomilionowymi inwestycjami przemysłowymi. Dlatego inwestorzy faktycznie planujący realizację inwestycji, zwłaszcza inwestorzy zagraniczni, często nie mający wyspecjalizowanych zespołów zajmujących się inwestycjami, w większości postrzegający jako zawiłe polskie procedury prawne, oczekują czegoś więcej niż tylko sprzedaży kawałka gołego pola. Niejednokrotnie oczekują szczegółowych informacji o trybie postępowania, o instytucjach odpowiedzialnych za poszczególne uzgodnienia, o przywilejach Specjalnej Strefy Ekonomicznej, itd. Wiedza jest potężną kartą w negocjacjach, a Gmina ma ten atut. Oczywiście nie jest to żadna wiedza tajna, tyle, że dotarcie do informacji dla zagranicznych kontrahentów jest trudniejsze i bardziej czasochłonne. Są oczywiście podmioty komercyjne, mogące dostarczyć takich wiadomości za pieniądze. Od Gminy dowiadują się tego za darmo. Nie mniejszą wagę dla inwestorów ma fakt, że w sprawie swoich inwestycji spotykają się bezpośrednio z przedstawicielami lokalnych władz.

Fakt spotkania, a także deklarowanej przez Gminę i faktycznej pomocy na każdym etapie realizacji inwestycji, jest ze strony inwestorów w najwyższej cenie. Jeśli ktoś nie wierzy, można zapytać się o to każdego z funkcjonujących w Parku inwestorów.

Czy podmiot zarządzający Parkiem zamiast Gminy zrobiłby więcej i lepiej? Trudno to ocenić. Patrząc na efektywność działań spółek w parkach przemysłowych w Policach czy Stargardzie Szczecińskim, można mieć wątpliwości. Pewne jest jedno, zrobiłby to kosztowniej. Prezes, zarząd, kilka etatów biurowych, biura, samochody. Urzędnicy robią to w ramach obowiązków służbowych, bez żadnych dodatkowych gratyfikacji. Powstanie spółki spowodowałoby wydłużenie drogi od właściciela oferowanych gruntów do inwestorów. Chyba, że jest to pomysł Redaktora Ozimka na utworzenie kilku nowych miejsc pracy w GPP. Niewątpliwie intratnych.  

Andrzej Wojciechowski
Burmistrz Gminy Goleniów

 

Urząd Gminy i Miasta

pl. Lotników 1
72-100 Goleniów
tel. 91 46 98 200 lub 222
fax 91 46 98 298
e-mail: ugim@goleniow.pl

Zgodnie z art. 13 ust. 1 RODO informuje się petentów Urzędu Gminy Goleniów, że:

  1. Administratorem zbieranych i przetwarzanych przez Urząd Gminy i Miasta w Goleniowie danych osobowych klientów Urzędu jest Burmistrz Gminy Goleniów. Adres Urzędu Gminy i Miasta w Goleniowie: 72-100 Goleniów, pl. Lotników 1, tel. 91 46 98 200, e-mail: ugim@goleniow.pl.
  2. Funkcję Inspektora Ochrony Danych pełni Marta Kachniarz, tel. 91 46 98 293, e-mail: abi@goleniow.pl.
  3. Dane osobowe klientów zbierane i przetwarzane są w celu wykonywania przez Urząd Gminy i Miasta w Goleniowie ustawowych zadań publicznych, określonych min. w ustawie z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym oraz w innych ustawach branżowych.
  4. Dane osobowe klientów urzędu przetwarzane są w zdecydowanej większości przypadków na podstawie ustaw. Dane mogą być również przetwarzane w celu zawarcia umowy oraz na podstawie zgody wyrażonej przez klienta urzędu.
  5. Dane osobowe nie będą udostępniane podmiotom innym, niż upoważnione na podstawie przepisów prawa.
  6. Dane osobowe od momentu pozyskania będą przechowywane przez okres wynikający z kategorii archiwalnej dokumentacji, określonej w jednolitym rzeczowym wykazie akt dla organów gmin i związków międzygminnych lub – w przypadku projektów – umowy o dofinansowanie zawartej między beneficjentem, a określoną instytucją, trwałości danego projektu i konieczności zachowania dokumentacji projektu do celów kontrolnych. Kryteria okresu przechowywania ustala się w oparciu o klasyfikację i kwalifikację dokumentacji w jednolitym rzeczowym wykazie akt.
  7. Klienci urzędu mają prawo dostępu do swoich danych osobowych, prawo uzyskania potwierdzenia przetwarzania, możliwość sprostowania i uzupełnienia danych, możliwość usunięcia danych (w nielicznych przypadkach), ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania.
  8. Jeżeli przetwarzanie danych odbywa się na podstawie zgody na przetwarzanie, klienci mają prawo do cofnięcia zgody na przetwarzanie ich danych osobowych w dowolnym momencie, bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem.
  9. Klienci mają prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego (Urzędu Ochrony Danych Osobowych).
  10. W większości przypadków przetwarzanie danych osobowych wynika z przepisów prawa, a ich podawanie przez klienta jest obowiązkowe. W niektórych sprawach podawanie danych osobowych może być dobrowolne, lecz niezbędne do realizacji celów, o których mowa w ust. 3. W sytuacji dobrowolności podawania danych osobowych klienci zostaną o tym fakcie poinformowani.