Mówiąc o „strefie zamieszkania” mam na myśli miejsce obowiązywania znaku drogowego o symbolu D-40. Taka strefa rozpoczyna się właśnie od miejsca umieszczenia znaku D-40, a kończy ją miejsce, w którym postawiono znak D-41 „koniec strefy zamieszkania”. Oba znaki umieszczają coraz częściej zarządcy nieruchomości na drogach osiedlowych, a Gmina na wniosek (nieraz wręcz żądania) mieszkańców – na drogach gminnych. Zarządcy mogą to czynić zgodnie z prawem samodzielnie, bez przeprowadzania jakichkolwiek konsultacji nad celowością wprowadzania oznakowania. Po wprowadzeniu oznakowania często żąda się, żeby Straż Miejska ścigała przekraczających ograniczenia. Jednak nie wszystkie ...
Konsekwencje umieszczenia znaku D-40 wobec kierujących pojazdami są następujące:
1) ustępowanie pierwszeństwa pieszym,
2) ograniczenie prędkości do 20 km/h,
3) konieczność parkowania tylko w miejscach wyznaczonym w tym celu; w praktyce w miejscach oznakowanych poziomymi znakami P-18 („stanowisko postojowe”), namalowanymi białą farbą (żółtą podczas czasowej zmiany organizacji ruchu) oraz pionowymi znakami D-18 „parking”.
Właśnie ta trzecia konsekwencja umieszczenia znaku D-40 jest najmniej oczekiwana przez inicjatorów wprowadzenia „strefy zamieszkania”. Zastosowanie znaku D-40 rzeczywiście podnosi bezpieczeństwo pieszych i porządkuje ruch drogowy na całym obszarze obowiązywania oznakowania. Jednocześnie jednak sprawia, że w przypadku istnienia zbyt małej ilości miejsc do parkowania, a tak jest zazwyczaj, wszyscy parkujący pojazdy poza wyznaczonymi miejscami postojowymi narażenia są na zapłacenie mandatu w wysokości 100 zł oraz dodanie 1 punktu karnego. Dzieje się tak, gdyż stają się sprawcami wykroczenia z art. 97 Kodeksu wykroczeń w związku z art. 49 ust. 2 pkt. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Z dotychczasowych doświadczeń Straży Miejskiej wynika, że najprawdopodobniej wnioskujący o wprowadzania opisywanego oznakowania nie przewidują, iż w przyszłości nie będą mogli dowolnie parkować pojazdów w pobliżu miejsca zamieszkania. Dążąc do poprawy bezpieczeństwa metodą ograniczenia administracyjnego raczej nie zauważają, że wnioskują o większy zakres ograniczeń, niż się spodziewali. Sami mając niejednokrotnie po kilka samochodów w rodzinie i chcąc je parkować „pod domem”, wprowadzają ograniczenia znaku D-40, zamykając sobie takie możliwości.
Kierujący pojazdami w przeważającej części także nie znają ograniczeń wynikających ze stosowania znaku D-40. Są zaskoczeni, że ktoś ma zamiar karać ich za coś, czego nie rozumieją, co zresztą dotąd nie podlegało realnym ograniczeniom. Traktują wprowadzone oznakowanie jako uciążliwość, skierowaną szczególnie przeciwko ich potrzebie zaparkowania pojazdu. Zarzucają Straży Miejskiej, że stosuje „represje”. Strażnicy niejednokrotnie słyszą bezradne pytania: -To gdzie ja mam parkować ?!
Czy jest to problem na dużą skalę ? Coraz większą, przykłady same cisną się do oczu. Podam pierwszy z brzegu. Zarządcy bloku mieszkalnego przy ul. Mikołajczyka 38 oznaczyli swój teren znakiem D-40. Jest tam zaledwie kilka oznaczonych miejsc parkingowych, a samochodów znacznie więcej.
W miejscach pokazanych na zdjęciach nie ma wyznaczonych miejsc do parkowania, zarówno więc samochód stojący częściowo na chodniku, jaki i ten na poboczu nie są właściwie zaparkowane. Kierowcy parkując poza miejscami postojowymi narażają się na wszystkie nieprzyjemne konsekwencje. A należy dodać, że zdjęcia zrobiono w porze, kiedy pojazdów jest tam niewiele.
Warto zastanowić się przed wprowadzeniem znaków D-40 na zarządzanym terenie, gdyż następuje zbieg sprzecznych interesów wobec tych samych osób. Wnioskodawcy postawienia tego znaku są także kierowcami, muszącymi parkować pojazdy. Jeśli wcześniej nie zadbają o stworzenie wystarczającej ilości przeznaczonych do tego miejsc, za chwilę mogą stanąć w roli płacących mandaty na własnym terenie. Wydaje się, że często brak dobrej woli u zarządców. Na terenach osiedlowych są niejednokrotnie miejsca, które po oznaczeniu mogą stać się legalnym parkingiem. Czyżby sprawa rozbijała się o „puszkę farby”?
Dodajmy, że podobne problemy mogą wystąpić w bliskiej przyszłości ze stosowaniem nowego znaku D-52 „strefa ruchu”, wprowadzonego niedawnym rozporządzeniem Ministra Infrastruktury. On także będzie stawiany samodzielnie przez zarządców dróg osiedlowych. I znowu z powodu braku wyznaczonych miejsc do parkowania zwiększy się możliwość karania kierowców za niewłaściwe parkowanie.
Strażnicy miejscy wcale się z tego nie cieszą. Ich rolą nie jest nakładanie mandatów „za cokolwiek”, lecz likwidowanie realnych zagrożeń czy naruszeń porządku. Niestety, mamy wciąż wiele do czynienia z „prawdziwymi” sprawcami poważnych wykroczeń. Wspomniane naruszenia ograniczeń w zakresie parkowania pojazdów mają niewielką szkodliwość społeczną i występują powszechnie. Wynikają raczej jako niezamierzony, „uboczny efekt” prób regulowania bezpieczeństwa mieszkańców przez administratorów. Byłoby lepiej spróbować wspólnej pracy nad dobrymi rozwiązaniami, przed wprowadzeniem zakazów administracyjnych. Z pewnością posłużyłoby to do wspólnego dobra.
Stanisław Surmaj
Komendant Straży Miejskiej w Goleniowie