Do zderzenia doszło we wtorek około 2 nad ranem. Jacht Calbud zaczął nabierać wody i nie nadawał się do dalszej żeglugi. Radek Kowalczyk wezwał pomoc, przesiadł się na jacht asystujący regatom, a z niego na statek płynący na Wyspy Kanaryjskie. Na razie nie wiadomo, czy prototypowy jacht Calbud zatonął, czy też będzie możliwe jego odholowanie do portu.
wtorek, 03 listopada 2015 13:14
Już nie płynie
Radek Kowalczyk musiał się wycofać z regat Mini Transat po zderzeniu jego jachtu z nieznanym obiektem. Żeglarz musiał opuścić swoją jednostkę i płynie obecnie statkiem handlowym do Las Palmas.
Dział:
Sport