Nie tylko dla licznie przybyłej publiczności, ale także dla Lesji. Jak powiedziała, koncert z okazji Dnia Kobiet (8 marca) wymarzyła sobie przed rokiem. „Bo jestem kobietą, bo muzyka jest kobietą, bo publiczność jest kobietą”. Tym razem wielbiciele talentu lwowianki z urodzenia i goleniowianki z wyboru, mieli okazje poznać ją z innej strony. Śpiewająca dotychczas głównie folk (przede wszystkim ludową muzykę ukraińską w nowych aranżacjach), tym razem zaprezentowała się goleniowskiej publiczności w klimatach jazzowych, w których czuła się równie swobodnie co w folku.
Z towarzyszeniem instrumentalistów (piano – Aleksander Jastrząb, kontrabas – Krzysztof Ciesielski i perkusja – Marcin Osiecki) zaśpiewała Lesja kilkanaście piosenek w ojczystym języku, część z nich swojego autorstwa. Ale także wykonywaną podczas niedawnego koncertu charytatywnego „Sambę przed rozstaniem” z repertuaru Hanny Banaszak i „Tango Anawa” z repertuaru Marka Grechuty (z tekstem przetłumaczonym na język ukraiński).
Swingująca Lesja bardzo dobrze została odebrana przez publiczność, wyrazem czego był aplauz na stojąco i prośba o bisy. Drugi (piosenka o watrze) Lesja zadedykowała ofiarom kijowskiego Majdanu i dopominającej się o demokratyczne swobody Ukrainie.
Koncert został nagrany i być może ukaże się wkrótce płyta z tego koncertu.