Do zderzenia doszło we wtorek około 2 nad ranem. Jacht Calbud zaczął nabierać wody i nie nadawał się do dalszej żeglugi. Radek Kowalczyk wezwał pomoc, przesiadł się na jacht asystujący regatom, a z niego na statek płynący na Wyspy Kanaryjskie. Na razie nie wiadomo, czy prototypowy jacht Calbud zatonął, czy też będzie możliwe jego odholowanie do portu.
Już nie płynie
Radek Kowalczyk musiał się wycofać z regat Mini Transat po zderzeniu jego jachtu z nieznanym obiektem. Żeglarz musiał opuścić swoją jednostkę i płynie obecnie statkiem handlowym do Las Palmas.