Spalanie odpadów w ogniskach wciąż jest przez wiele osób traktowane jako najwygodniejszy sposób pozbycia się ich z posesji. Zjawisko nasila się wiosną i jesienią.
W ubiegłym tygodniu Straż Miejska została wezwana do Wierzchosławia, gdzie jeden z mieszkańców właśnie tą metodą „utylizował" swoje śmieci. Na jednej z posesji płonęło duże ognisko, w którym spalane były stare opony i folia.
Z ogniska wydobywały się kłęby czarnego, gryzącego dymu.
Mężczyznę, który spalał odpady, strażnicy chcieli ukarać mandatem w wysokości 500 zł. Odmówił on przyjęcia mandatu, sprawa trafi więc do sądu. Grzywna nałożona przez sąd może być nawet dziesięciokrotnie większa od zaproponowanego mandatu.