Łabędzia najwidoczniej skusiło oczko wodne na owej działce, postanowił tam się zatrzymać. Podobno poszło mu nie najlepiej, bo oczko jest małe, więc lądowanie zakończyło się uderzeniem w ścianę altanki. Szczęśliwie, ptakowi nic się nie stało i po chwili pływał sobie. Jeszcze więcej problemów ptak miał z poderwaniem się do lotu, bo do tego potrzebuje sporo miejsca na rozbieg. Z oczka o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych nie miał szans wznieść się w powietrze.
Działkowcy poprosili o interwencję Straż Miejską. Strażnicy schwytali łabędzia, przewieźli go nad Inę i wypuścili na wolność.