Wyznawała zasadę: "Nie marudzić, nie użalać się nad sobą, walczyć i brać życie takim, jakim ono jest", więc mimo że rak zaatakował ją trzykrotnie, nie poddawała się, prosiła Boga o siłę i walczyła. Nie tylko o siebie, ale i o innych, zwłaszcza o kobiety. Kiedy ponad 20 lat temu zachorowała po raz pierwszy, spotkała w szpitalu kobiety, które walkę z rakiem wygrały i żyły aktywnie. Ich doświadczenie przeniosła na grunt goleniowski. Była założycielką i prezesem Stowarzyszenia Kobiet z Problemem Onkologicznym EWA. Kobietom, które przechodziły traumę tej strasznej choroby, swoim przykładem pokazywała, że mimo wszystko można i trzeba żyć normalnie. W prowadzonym przez nią Stowarzyszeniu znajdowały pomoc psychologiczną, rehabilitację, ucieczkę od przygnębiających myśli i przyjaźń innych kobiet, które przeszły przez to samo. Angażowała się w wiele działań prozdrowotnych i profilaktycznych, ucząc kobiety i dziewczęta samobadania piersi i zachęcając, by nie unikały badań profilaktycznych, a kiedy już zachorują, nie zamykały się w domu. Zawsze uśmiechnięta, elegancka - nie sprawiała wrażenia, że jest ciężko chora. Jak mówiła: "odpuszczenie sobie w tej kwestii to pierwszy krok do poddania się". I bardzo długo się nie poddawała...
Wyrazy współczucia rodzinie Zmarłej składają Burmistrzowie Gminy Goleniów oraz pracownicy Urzędu Gminy i Miasta w Goleniowie.