Ścieżka ma nawierzchnię z mielonego kruszywa, wygodnie się jedzie po niej rowerami terenowymi. Posiadacze typowych rowerów szosowych (z wąskimi oponami) mogą mieć problemy.
Droga zaczyna się przy ogrodzeniu mariny w Lubczynie, na razie jest pewien problem z dostaniem się na nią z drogi publicznej. Kłopot zostanie rozwiązany po przesunięciu ogrodzenia mariny.
Ścieżka biegnie po koronie wału przeciwpowodziowego. Cały czas mamy widok na wody jeziora, w kilku miejscach będzie się można zatrzymać i wykąpać na dzikich plażach. Na razie szlak doprowadzono do Czarnej Łąki, gdzie można zjechać na drogę publiczną. Dalszy odcinek ścieżki jest dopiero budowany, grunt jest miękki aż do okolic Załomia, gdzie zaczyna się jazda po trawie. Wałem dojeżdżamy aż do obrzeży Szczecina Dąbia. Kto się zdecyduje zapuścić za Czarną Łąkę powinien pamiętać, że przed Dąbiem praktycznie nie ma możliwości zjechania z wału (błoto).
Cała trasa po wale będzie miała około 16 km długości. Będzie naprawdę godną polecenia alternatywą dla jazdy szosami.