Fakty dotyczące oczyszczalni są następujące: 4 lipca 2006 roku, a więc równo dziesięć lat temu, Gmina Goleniów zawarła umowę na opracowanie dokumentacji przebudowy starej oczyszczalni ścieków w Goleniowie z firmą „Ekometria” Sp. z o.o. z Gdańska. Umowę w imieniu Gminy podpisali ówczesny (do końca roku 2010) burmistrz Andrzej Wojciechowski, skarbniczka Agnieszka Drożdżal oraz główna księgowa UGiM Aneta Rudnicka-Kiszko. W umowie wyznaczono termin dostarczenia gotowej dokumentacji: 30 grudnia 2006 r.
12 czerwca 2007 uprawomocniło się pozwolenie na budowę – modernizację goleniowskiej oczyszczalni ścieków, wydane 22 maja 2007 w oparciu o wspomniany wyżej projekt budowlany.
29 sierpnia 2007 uchwałą Rady Miejskiej w Goleniowie powołano spółkę Goleniowskie Wodociągi i Kanalizacja Sp. z o.o. Jednym z głównych celów utworzenia tego przedsiębiorstwa było przeprowadzenie inwestycji polegającej na modernizacji oczyszczalni ścieków. GWiK przejął całą dokumentację budowlaną opracowaną na zlecenie Gminy, a 18 lipca 2008 Starostwo Powiatowe w Goleniowie wydało decyzję formalnie potwierdzającą, że uprawnienia wynikające z pozwolenia na budowę zostały przeniesione z Gminy Goleniów na spółkę GWiK.
Spółka zrealizowała inwestycję zgodnie z dokumentacją budowlaną. Warunki finansowania inwestycji (przede wszystkim udział funduszy zewnętrznych) wykluczały jakiekolwiek ingerencje zatwierdzony projekt i odstępstwa od niego. Oczyszczalnia do dzisiaj działa według założeń i technologii zatwierdzonych w roku 2007. Nie jest więc prawdą, że obecny stan to wynik jakichś „złych planów przebudowy oczyszczalni ścieków z roku 2012”. W roku 2012 modernizację oczyszczalni zakończono i oddano ją do użytku.
„-Nie uciekam od odpowiedzialności za uciążliwość oczyszczalni, ale kategoryczne protestuję przeciw manipulowaniu podstawowymi faktami – mówi burmistrz Robert Krupowicz. -Pan radny, pracujący jako sekretarz Gminy Goleniów za czasów burmistrza Andrzeja Wojciechowskiego, doskonale zna prawdę. Przykro mi, że w swoich publicznych wypowiedziach tak daleko się z nią rozmija. Chcę też wyraźnie zastrzec, że nie próbuję przerzucać odpowiedzialności na pana burmistrza Wojciechowskiego, który przecież podpisywał dokumenty w głębokiej wierze, że właśnie rozwiązuje problem odorów rozchodzących się z oczyszczalni. Trudno, wtedy nie udało się, ale podejmujemy wszelkie możliwe działania, by w końcu przestało śmierdzieć.”