Patrolujący miasto strażnicy w piątek 13 marca około godz. 19:00 zauważyli, że duży czarny pies na ul. Armii Krajowej atakuje kobietę trzymającą na rękach innego psa. Trzeba było użyć gazu pieprzowego, żeby odpędzić agresywnego zwierzaka. Kobieta miała na ręce ślady po ugryzieniach, rany miał też jej pies.
Chwilę później do interweniujących strażników podjechał samochód, którego kierowca zgłosił, że wiezie do szpitala inną kobietę, również pokąsaną przez czarnego, dużego psa.
Strażnicy zajęli się odszukaniem groźnego psa, złapali go i sprawdzili, czy jest zaczipowany; niestety, zwierzę nie było oznakowane. Przewieziono je do Budna, gdzie pies został przebadany przez weterynarza. Było podejrzenie, że może być chory, ponieważ toczył ślinę. Wstępne badanie nie potwierdziło jednak podejrzenia, ale pies został poddany obserwacji, by całkowicie wykluczyć wściekliznę.