Obchody „złotego” jubileuszu sołtysa odbyły się 13 września 2014 r. Rozpoczęła je Msza św. odprawiona przez proboszcza parafii w Mostach ks. Artura Minierskiego w intencji jubilata i sołectwa, a później pod adresem sołtysa Baryluka popłynęły spontaniczne życzenia – poważne i żartobliwe – od kolegów sołtysów, od mieszkańców wsi, od burmistrza Roberta Krupowicza i przewodniczącego Rady Miejskiej Czesława Majdaka. Były kwiaty i prezenty; zegarek dobrej marki, bujany fotel (z życzeniami, by może za bardzo się w nim nie rozsiadał, bo jest jeszcze wiele do zrobienia) oraz drzewko akacji (by w jej cieniu sołtys po trudach pracy wypoczywał) i koszulka z napisem „Taki sołtys!”
Sołtys Jan Baryluk – jak to on – z humorem opowiadał o swoim sołtysowaniu. Ale to jak ta niewielka podgoleniowska wieś za jego sołtysowania się zmieniała, jest jak najbardziej poważne. Przez Imno prowadzi utwardzona droga, wieś posiada wodociąg i gaz z sieci, o energii elektrycznej nie wspominając, bo to oczywiste. Ma też ładnie urządzony plac z wiatą, boiskiem i placem zabaw dla dzieci, na którym odbywają się wiejskie uroczystości. Przede wszystkim jednak jest to zwarte i życzliwe sobie środowisko ludzi, co sprawia, że chętnie osiedlają się tutaj ludzie młodzi. Widoczne to było podczas sobotniej uroczystości, w której udział brali chyba wszyscy mieszkańcy Imna.
„Oficjalna” część dość szybko i łatwo przekształciła się w zabawę; ludzie zasiedli do stołów, a kiedy zagrał zespół, ruszyli do tańca. Pierwszy – jakże by inaczej – pan sołtys ze swoją małżonką, którą również tego dnia uhonorowano, dziękując za wspieranie męża przez te wszystkie lata.
Co prawda Jan Baryluk zapowiedział, że już na następną kadencję nie będzie kandydował, ale to jego stwierdzenie wywołało protest mieszkańców. Wiosną 2015 roku przekonamy się, czy najstarszy stażem sołtys w Gminie Goleniów nadal będzie sołtysem, czy też zastąpi go kto inny.
A póki co - „Sto lat”, panie sołtysie!