Jak co roku wizytę w Goleniowie rozpoczęto od złożenia kwiatów przed Kamieniem Pamięci, gdzie gości powitał Józef Kazaniecki, odpowiedzialny w Urzędzie Gminy za współpracę międzynarodową, oraz przed obeliskiem przy ul. Szczecińskiej. Przypominają one, że w tych miejscach za czasów niemieckich były cmentarze. W programie wizyty były ponadto: spotkanie z burmistrzem Robertem Krupowiczem w sali konferencyjnej Urzędu Gminy i Miasta, zwiedzanie Goleniowa oraz Ośrodka Dokumentacji Dziejów Ziemi Goleniowskiej, a także indywidualne odwiedzanie miejsc, które zachowały się pamięci.
„Cenię sobie bardzo te nasze coroczne spotkania, ponieważ wiem, że macie nasze i wasze miasto w sercach i że jego los oraz to, co w nim się dzieje, nie jest wam obojętne” – powiedział burmistrz Krupowicz, witając niemieckich gości. A oni nie ukrywali, że dla nich jest powrót do czasów dzieciństwa, do miejsc, w których się wychowali i bawili. I choć od czasu, kiedy musieli Goleniów opuścić minęło już blisko 70 lat, to nadal są nim emocjonalnie związani i z utęsknieniem czekają na sierpień, kiedy po spotkaniu w Mőlln mogą znowu tutaj przyjechać. Te wizyty podbudowują ich, albowiem widzą, jak bardzo Goleniów z roku na rok pięknieje.
Pobyt w Goleniowie zakończył wspólny obiad. A pamiątką po tegorocznym pobycie będą kubki i naklejki z napisem „Jestem z Goleniowa”.